Doktor Rafał Dobrowolski, członek Komitetu przy Instytucie Pamięci Narodowej niejednokrotnie wyraża swoje skrajne poglądy poprzez niewybredne wpisy w internecie. Jego komentarze o „podludziach” i „lewakach” oczywiście zamieszczane były anonimowo, jednak pan doktor – na co dzień pracownik Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, zapomniał, że w sieci nikt nie jest anonimowy i bardzo łatwo ustalić tożsamość hejtera.
Sprawa obraźliwych komentarzy pisanych przez dr Dobrowolskiego wyszła na jaw przy okazji zmiany statusu Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Owa zmiana dawała rektorowi prawo do jednoosobowego decydowania o obsadzaniu stanowisk na Uniwersytecie.
Przeciwko nowemu prawu zaprotestowali dr hab. Piotr Witek i dr hab. Tomasz Kitliński. Pod ich artykułem bardzo szybko pojawił się obraźliwy wpis: – „nie znam się ale gdy widze ze protestuja te lewackie degeneraty, lgbtowcy, podludzie jak Kitlinski i Witek to stoje murem za Michałowskim, precz z lewackim bydłem wygonic je do obory zeby przestali nadal deprawowac mlodzież to trza wyslac do obory albo do kanału i na wysypisko smieci tam dla lewackiego gówna jest miejsce” [pisownia oryg. – przyp. red.].
Naukowcy zgłosili sprawę na policję i dość szybko ustalono, że autorem tego, jak i innych niewybrednych komentarzy jest właśnie dr Dobrowolski, członek Ruchu Narodowego, który „krzewił” mowę nienawiści z profilu „Naród Polski”.
Oczywiście obecna prokuratura w komentarzach Dobrowolskiego nie znalazła znamion przestępstwa, gdyż „Kodeks karny, wśród przesłanek związanych z mową nienawiści, nie uwzględnia orientacji seksualnej czy światopoglądu„.
wb
Źródło: gazeta.pl, oko.press.pl
A jeśli ktoś – co nie daj Boże – nazwie pana Dobrowolskiego skurwysynem? Przecież to tylko opinia, bez znamion mowy nienawiści. Prokuratura może się nie dopatrzyła, ale pan Dobrowolski i tak ma na uczelni przesrane.
Dlaczego „nie daj boże”? To jest jak najbardziej właściwe słowo.
Ale, mimo wszystko, troche prawdy napisał. Nie zna się.
No proszę. Ale to nie Polacy byli donosicielami i kolaborantami w czasach pogardy. No skąd. To byli pewnie jacyś ONI ( trzeba by Witek zapytać, na pewno uczyła się o tym z przedwojennych książek..)
Nie chce się wierzyć, że w ciągu kilku lat zdołali doprowadzić wielu ludzi do takiego skundlenia, ale …widać to właśnie w tych ludziach tkwiło i tylko znalazło dobrą okazję do wypełznięcia na wierzch. Co za wstyd.
To jest ta nowa „elita”. Dodać mu do tytułu doktora jeszcze tytuł poety i wieszcza narodowego. Z tego co napisał koniecznie trzeba zrobić hymn na sławę i chwałę PiS.