– „Minister Ziobro mówi, co Sądowi Najwyższemu wolno, a co nie. To wstyd, by absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego tak opiniował bardzo ważne w skali Europy oświadczenie Sądu Najwyższego. Patrzę na to z zawstydzeniem, że można takie rzeczy wypowiadać w kraju, który ma jednak bardzo wysoki procent ludzi z wysokim wykształceniem” – powiedział prof. Adam Strzembosz w TVN24.
Chodzi o słowa ministra sprawiedliwości: – „Sąd Najwyższy procedował z rażącym naruszeniem prawa i jego tak zwana uchwała nie powoduje żadnych skutków prawnych”. Więcej na ten temat w naszym artykule ”Nieważność uchwały SN stwierdziło nadzwyczajne kolegium w składzie: Ziobro, Kaleta, Wójcik i Warchoł!”.
📍Profesor Adam #Strzembosz o słowach Ziobry: Były takie lata, kiedy pan minister sam już wydawał orzeczenia. Teraz przeszliśmy do wyższego etapu: teraz pan minister mówi, co Sądowi Najwyższemu wolno albo nie wolno . https://t.co/JmdzhS7CDF
— Beata__Ka (@Beata__Ka) January 25, 2020
A według prof. Strzembosza uchwała SN jest „olbrzymia i historyczna”. – „Tylko w wyjątkowych sytuacjach podejmuje się tak reprezentacyjne i ważne decyzje” – podkreślił były Pierwszy Prezes SN.
Prof. Strzembosz skrytykował także to, że Mateusz Morawiecki wysłał wniosek do TK o zbadanie przepisów, na mocy których trzy izby Sądu Najwyższego podjęły swoją uchwałę. – „Nikt poważnie tego nie może potraktować. Pan premier powinien posługiwać się takimi pomocnikami, którzy czytają całe orzeczenia trybunału w Luksemburgu. W tym orzeczeniu wyraźnie się mówi, że do oceny zasadności orzeczeń z Luksemburga nie służą trybunały poszczególnych krajów. Tam się wyraźnie mówi, że o zgodności ustawodawstwa polskiego z europejskim decyduje trybunał w Luksemburgu albo na podstawie jego dyspozycji sądy polskie, najpierw Sąd Najwyższy” – powiedział.
Zdaniem prof. Strzembosza, po wydaniu uchwały przez SN „należy na nowo powołać tę część KRS, która jest obsadzona przez sędziów”. Dodał, że zgadza się też z werdyktem SN, w myśl którego Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. – „Mogłaby być traktowana tylko jako sąd specjalny, który w świetle naszej Konstytucji w czasie pokoju jest niedopuszczalny” – stwierdził były Pierwszy Prezes SN.
Prof. Strzembosz o @MorawieckiM w tvn24: ‚Pan premier powinien mieć takich pomocników, którzy potrafią czytać całe orzeczenia Trybunału w Luksemburgu’.
Piękne!😂
Albo w ogóle czytają… pic.twitter.com/Dk166QNiLn— Maciej Dembkowski (@Balicki_z_Balic) January 24, 2020
bt
Źródło: tvn24.pl
PiS będzie apelować do opozycji, aby poparła go w aktualizacji Konstytucji: w rozdziale dotyczącym sądownictwa chodzi o doPiSanie artykułu składającego się z trzech punktów:
1. Ostateczną instancją nad wszystkimi sądami w Polsce jest Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny w jednej osobie.
2. Uznanie przez niego uchwały, postanowienia lub wyroku jakiegokolwiek sądu za niezgodny z obowiązującym prawem powoduje bezprawność tego aktu i zabrania jego wykonania każdemu, kogo ten akt dotyczy.
3. Uznanie o którym mowa w p. 2 nie wymaga logicznego i zgodnego z innymi aktami prawnymi uzasadnienia. Minister Sprawiedliwości może jednakże zlecić uzasadnienie TK – Trybunałowi Kucharki (prezesa).
Zastanawiam się czy na Wydziale Prawa UJ nie zaniedbano włożenia do głów studentów podstawowych pojęć, bądź wykładano ale nie egzekwowano poziomu przyswojenia wiedzy. Popisy Dudy, Szczerskiego i Ziobry każą się nad tym zastanowić.
Temu panu zawdzięczamy że sądyw polsce po rzadach w PRL nie zostały oczyszczone ze zdrajców i sprzedawczyków co obecnie widać wyraźnie w SN.
Proszę pana emeryta- jacy „zdrajcy i sprzedawczyki” . i co ma do tego sędziwy prof. Strzembosz.? Średnia wieku polskich sędziów to 35-40 lat. Zatem sędziami zostali po 2000 r., nierzadko z nominacji Lecha Kaczyńskiego.! ( dane zawarte w informacji z działalności Krajowej Rady Sądownictwa. https://www.rp.pl/artykul/1061032-Statystyczny-polski-sedzia.html) A prof. A.Strzembosz pierwszym prezesem Sądu Najwyższego był w latach 1990–1998. Jesteś wyraźnie niedouczony, a wypowiadasz się !
Plus:” Wśród kandydatów zarekomendowanych w 1989 do nowego składu Sądu Najwyższego przez nowopowołaną, niezależną Krajową Radę Sądownictwa znalazło się tylko 22 sędziów Sądu Najwyższego wygaszonej kadencji. Oznacza to, że 98 sędziów (81%) nie zostało pozytywnie zweryfikowanych. Tak surowej, gruntownej i skutecznej „weryfikacji” prawdopodobnie nie przeszło na przełomie lat 80. i 90. żadne środowisko, żaden organ ani żadna grupa zawodowa” – pisał 2.lata temu w oświadczeniu rzecznik Sądu Najwyższego.