– „Dla polityka i stanu jego umysłu, znacznie groźniejszy od leków przeciwbólowych jest niespodziewany awans. U wielu powoduje nadmierne uderzenie wody sodowej do mózgu. Niestety w wypadku Pana prof. Grodzkiego syndrom „zerwanego beretu” wystąpił od pierwszych godzin jego urzędowania” – napisał na Twitterze Joachim Brudziński. W tak knajacki sposób zareagował na wypowiedź marszałka Senatu, która dotyczyła Jarosława Kaczyńskiego.
Brudziński do swojego tweetu dołączył wpis z portalu braci Karnowskich, którzy napisali: – „Paskudne zachowanie Grodzkiego. Wmawia Kaczyńskiemu niepoczytalność: „Jak się bierze silne leki przeciwbólowe…”.
Jeżeli Jarosław Kaczyński mówi że wprowadzenie tej ustawy ma ratować sądy to albo jest wyrachowanym kłamcą albo jak delikatnie określił to pan marszałek sprawa leków.
Niech pan się tak nie podnieca, bo może przyjdzie czas kiedy Kaczyński sam obierze taką metodę obrony w sądzie.— Dariusz Trojan (@Dariusz54153011) December 16, 2019
W rzeczywistości prof. Tomasz Grodzki w Radiu Zet powiedział: – „Życzę panu prezesowi szybkiego powrotu do zdrowia. Jak bierze się silne leki przeciwbólowe, umysł człowieka naprawdę reaguje trochę inaczej”.
Marszałek Senatu odniósł się do wypowiedzi prezesa PiS, który w sobotę stwierdził, że projekt ustawy kneblującej sędziom usta, powstał po to, by zapobiec „wysadzeniu w powietrze wymiaru sprawiedliwości”. A według Kaczyńskiego to, co robią sędzia niepokorni wobec PiS, to „anarchia”.
Internauci oburzeni wpisem Brudzińskiego komentowali: – „Niech Pan te swoje rewelacje sprzeda Jakiemu, Kalecie i Kanthakowi. Człowiekowi z takim CV jak Marszałek Senatu winien jest Pan szacunek”; – „Jeżeli Jarosław Kaczyński mówi że wprowadzenie tej ustawy ma ratować sądy to albo jest wyrachowanym kłamcą albo jak delikatnie określił to pan marszałek sprawa leków. Niech pan się tak nie podnieca, bo może przyjdzie czas, kiedy Kaczyński sam obierze taką metodę obrony w sądzie”; – „Jojo nie potrafi inaczej… Szacunek do drugiego człowieka nie jest w jego organizacji mile widziany”.
Przecież to JUŻ było…w 2010…-„Jarosław Kaczyński …za swoją porażkę wini sztabowców i… silne leki uspokajające. … przyznaje, że z powodu zażywanych silnych leków był w takim stanie, że to za niego wymyślano kampanię wyborczą.”https://t.co/e7ehI7ekhF
— Ryszard Cukierman (@ryszcuk) December 16, 2019
bt
Źródło: radiozet.pl, Twitter
Brudziński, młodociany bandzior nie chce pamiętać, że to sam Kaczyński po przegranych wyborach prezydenckich był uprzejmy powiedzieć o sobie, że przegrał wybory bo w czasie kampanii był na silnych prochach, więc nie był sobą.Historia się powtarza.
No i po co sobie język strzępić ? A może Kaczyńskiemu odpowiada takie tłumaczenie jego szkodliwych posunięć, a Jojo psuje mu scenariusz ? Już raz (w 2010 r.) usprawiedliwiał się zażywanymi depresantami. Ma to przetestowane i w razie wpadki zwali winę na lekarzy i silne leki przeciwbólowe, a sam przyznał już, że je zażywa. Lepiej się nie wychylać, bo Profesor Grodzki, jako lekarz, wie co mówi.
Brudziński nie spuszcza oczu ze spodziewanej schedy.. Nie może teraz zrobić najmniejszego błędu bo mógłby ją w ostatniej chwili stracić.
Brudziński w swojej gorliwości jest komiczny – zero poczucia własnej godności.
Słonko, a widzisz Ty u KOGOKOLWIEK z PiSu chociaż cień poczucia własnej godności???
Jakkolwiek by się ten człowiek z gminu starał, nigdy się przyrodzonego chamstwa nie wyzbędzie. To zawsze wylizie.