Roman Giertych na swoim profilu na Facebooku umieścił kolejny już list od Mateusza Morawieckiego. Zaczyna od „utyskiwania”: – „Błagam Pana! Ja mam pracę zawodową! Nie mogę ciągle wszystkiego rzucać, aby Panu radzić”.
Zaznacza, że premier jeszcze nie uporał się z „miską ryżu”, a pojawiły się następne taśmy, w których Morawiecki nazwał głupimi klientów swojego banku, którzy dali się nabrać na reklamy z Chuckiem Norrisem. – „Jak z tego wybrnąć? A jakby tak Pan odwrócił znaczenie słowa „głupi”? Przecież PiS już odwrócił tyle znaczeń. Zamieniliście znaczenie słowa demokracja. Teraz to oznacza rządy jednego człowieka. Zamieniliście słowo praworządność: teraz to oznacza bezkarność rządzących. Zamieniliście słowo niezależność: teraz to oznacza podporządkowanie się pod wolę partii. Zamieniliście słowa walka z korupcją. Teraz to oznacza napychanie kabzy i chronienie swoich. Zamieniliście słowo pluralizm: teraz to oznacza po prostu PiS. (…) Cóż to dla Was znaczy zamienić słowo głupota na np. przebiegłość?” – retorycznie pyta Giertych.
Chuck Norris wpadł w głęboką depresję, kiedy dowiedział się, że wszystko czego dokonał, wcześniej zrobił już Mateusz #Morawiecki. pic.twitter.com/lBphJ0nZQn
— Phil Backensky🇵🇱💯 (@Phil_Backensky) October 10, 2018
Ma dla Morawieckiego propozycję nie do odrzucenia: – „Pan mógłby taką zamianę rozpocząć nazywając Prezesa sprytnym głupkiem, który wyborców nabrał na Szydło, tak jak Pan nabierał ludzi na Chucka Norrisa. Klakierzy z PiS powtórzyliby to sto razy. Jacek Kurski powołałby niezależnych ekspertów, którzy tłumaczyliby, że Pańskie słowa o głupkach tak naprawdę były komplementem wobec obywateli. A Pan Prezydent wręczyłby Panu medal za działalność na niwie słowotwórstwa. I tak Pana afera przemieniłaby się w sukces”.
Już nie mogę się doczekać tego uniesienia, euforii, a wręcz ekstazy, gdy będę wjeżdżał naszą, narodową, patriotyczno-swojską kolejką. Minął czas internacjonalistycznego wjeżdżania. Teraz nad kolejką czuwać będzie lokalny działacz PiS. Taka dobra zmiana warta jest setek milionów!
— Roman Giertych (@GiertychRoman) October 10, 2018
W post scriptum Giertych odniósł się jeszcze do wykupienia przez rząd PiS kolejki linowej na Kasprowy Wierch, ale – oczywiście – w kontekście ujawnionych nagrań Morawieckiego z restauracji „Sowa i Przyjaciele”. – „Jak Pan tam jechał od słupa do słupa powiewając na wietrze nie miał Pan wrażenia, że te słupy z Pana szydzą, przypominając o nieruchomościach zakupywanych na słupy?” – zakończył Giertych.
bt
Źródło: Facebook
No, dowcipne. Matołusz to wymarzony obiekt kpin, choć wydaje mu się, że taki z niego mąż stanu.
Z ciebie też niezłe cielę, bart!