Od października zeszłego roku rośnie przewaga obozu anty-PiS nad Jarosławem Kaczyńskim. Pokazuje to nawet najkorzystniejszy dla PiS sondaż CBOS, który zawsze przeszacowywał partię rządzącą i nie doceniał opozycji. Po wyroku aborcyjnym Trybunału PiS stracił aż 10 procent. Poparcie dla niego spadło do 31,3. Zaczął odrabiać straty, ale w połowie lutego osiągnął zaledwie 33 %.
Według Kantara poparcie dla Zjednoczonej Prawicy spadło z 36 do 25 %, a od początku lutego poprawiło się do 31 %. To samo jest z poszczególnymi partiami i politykami. Na początku lutego rząd Mazowieckiego (wg CBOS) miał 32 % zwolenników i 43 – przeciwników, 34 % dobrze oceniało gospodarkę a aż 54 – źle. Podobne wyniki dotyczą samego Morawieckiego jako premiera.
Wraz ze spadkiem notowań zmienia się struktura elektoratu PiS. Najpierw młodzież zrozumiała, że polityka dotyczy ich prywatnego życia i dlatego chcą mieć wpływ na nią. Stąd młodzież ogólnie biorąc skręciła na lewo. Aż 73 % uczniów i studentów źle ocenia rząd Morawieckiego. Ta tendencja będzie jeszcze rosła, co m.in. jest jednym ze skutków Strajku Kobiet.
Już nie odrobi, na ich szczęście Szymek pracuje na 3. kadencję pisu
— The Foe’d #Trumbiden (@foe_pl) February 20, 2021
„Politycy PiS mogli ulec własnemu złudzeniu, że rośnie młode konserwatywne pokolenie, które uwierzyło, że największym szczęściem człowieka jest zginąć za ojczyznę czy cierpieć za przekonania i wiarę…To nie jest doraźny kryzys popularności rządu, ale erozja całego porządku społecznego i państwowego, zbudowanego przy udziale Kościoła po roku 1989” – mówi Rafał Matyja, politolog, historyk UE w Krakowie. – Słów, które padły na ulicy nikt już nie odkręci.
Ale PiS traci także na wsi i w małych miasteczkach oraz wśród najstarszych wyborców. Ludzie widzą, że w pandemii zawiodło zarządzanie państwem – sypie się służba zdrowia, edukacja, padają firmy, a państwo nie potrafi im skutecznie pomóc. Nie ma się zatem co dziwić, że większość sejmowa wisi na włosku. Do tego w samej Zjednoczonej Prawicy trwają ciągłe konflikty.
Gdyby ostatnie sondaże CBOS przeliczyć na mandaty, ZP dostałaby 207 mandatów w Sejmie, albo i mniej. Niestety, PiS nie ma za bardzo z kim przegrać. Gdyby KO dogadała się z Ruchem Hołowni i Lewicą, mogłaby liczyć na 226 mandatów. Ale pod warunkiem że poszłyby do wyborów w jednym bloku wyborczym. Platforma celuje w 276 mandatów (tyle potrzeba do odrzucenia prezydenckiego weta), ale inne partie jakoś nie garną się pod skrzydła PO.
oczywiście! Nastąpiło pozytywne ożywienie na opozycji. I skoro kryzys w ZP dostrzegają czołowi propagandyści dojnej zmiany – coś jest na rzeczy 👍👍
— Laura #SilniRazem (@LauraJentzsch) February 20, 2021
Zwycięstwo w Sejmie i Senacie przypadnie temu, kto będzie potrafił dogadać się ponad podziałami i wznieść ponad indywidualne ambicje.
/ep/
Źródło: Wyborcza.pl
Może do partii i partyjek opozycyjnych dotrze wreszcie, że nie czas na przepychanki, trzeba stworzyć jeden blok opozycji.
Jest i kolejny troll od peowskiego przekazu dnia.
rząd Mazowieckiego? 🙂