Jarosław Kaczyński, zarówno w wywiadzie udzielonym TVP, jak i w mediach Rydzyka mówił o konieczności „repolonizacji mediów”. Wyjaśnia, że wini media i inne „opiniotwórcze ośrodki” za odciąganie młodych od PiS-u. „W Polsce nikt nikomu nie ogranicza żadnych praw, począwszy od wolności słowa. Ona jest w Polsce prawdopodobnie mocniejsza niż w jakikolwiek innym kraju w Europie – powiedział Kaczyński – Twierdzenie, że w Polsce ktoś nastaje na demokrację czy na wolności obywatelskie, jest zupełnie oderwane od rzeczywistości. Ale są w Polsce grupy ludzi, które w to wierzą, bo tak wmawia im wielka część mediów” . Zauważa też, że „Media w Polsce powinny być polskie, to raz. Nie możemy zakazać, żeby… przedstawiały zupełnie fałszywy obraz Polski i świata. Możemy doprowadzić do tego, że mediów, które patrzą na rzeczywistość bardziej realistycznie, będzie więcej niż w tej chwili.”
I tu się z prezesem rządzącej partii zgadzamy: media, zwłaszcza opłacane przez podatników, powinny przedstawiać rzeczywisty obraz świata. Niestety, prezes jasno określa, o którą telewizję mu chodzi: „my (nie) liczymy na to, że TVN w pewnym momencie stanie się telewizją pro-PiS-owską, albo że przestanie istnieć… może uda się doprowadzić do tego, żeby były jakieś miary – nie narzucone siłą, nie ograniczeniami prawnymi, tylko pewnymi regułami, które wszyscy akceptują”. Czy te powszechnie akceptowalne reguły będą oznaczały wykupienie, jak w przypadku Interii, czy może wrzucenie jakiegoś ograniczenia prawnego do kolejnej wersji pseudotarczy antycovidowej?
Polecam ten artykuł wszystkim, którzy mają wątpliwości, z czym ma się wiązać „repolonizacja” mediów. Pan Kaczyński pobierał w tym zakresie nauki od Premiera Orbana… https://t.co/nVuSrOiMiP
— Adam Jarubas (@JarubasAdam) July 18, 2020
Z pewnością nie zawsze był zdania, że wszystkie media powinny być w rękach Polaków. To właśnie on doprowadził do sprzedaży, a w konsekwencji do upadku popołudniówki „Ekspresu Wieczornego”, którego nakład sięgał miliona egzemplarzy dziennie. W 1990 r., po wygaszeniu koncernu RSW „Prasa-Książka-Ruch”, przejęła tę poczytną gazetę (wraz z budynkiem redakcyjnym) założona przez Kaczyńskiego Fundacja Prasowa Solidarność. Potem okazało się – pisze WP.pl – że Ekspres Wieczorny sprzedano szwajcarskiemu koncernowi Marquard, zachowując dla Fundacji położony w centrum miasta budynek, obecnie siedzibę spółki Srebrna (tam, gdzie mają stanąć słynne wieże). W 1993 r. pismo upadło.
Gdy WP.pl zapytało o szczegóły sprzedaży Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, a wtedy redaktora naczelnego „Ekspresu”, odpowiedział, że „ta gazeta nie była medium publicznym, tylko własnością fundacji. … Nie było polskiego kapitału, który mógłby to kupić.”.
Odpowiednio bogate fundacje i instytucje już w Polsce działają. Czy to one noszą się z zamiarem wykupienia lub przejęcia niewygodnych dla władzy mediów?
J. Kaczyński:” Media w Polsce powinny być polskie”. Polskie, czytaj pisowskie. A może by tak pójść dalej w tych mrzonkach i ogłosić, że bmw, audi, vw też powinny być polskie i koniecznie boeningi, bo jeżdzić i latać też czymś trzeba.
— Ewa (@EwaZamojska) July 15, 2020
/ep/
Władzę swoją widzę i czuję ogromną. Ja dyktator, wspierany przez wierzący w moje kocopały ciemnogród, wybiję wam z głów myślenia o Polsce nowoczesnej.
Przeczytałem wczesniej polecany artykuł o „Mediach wg. Orbana” i jest to faktycznie dokładny przepis na całkowite kontrolowanie rynku przez rządzącą partię. No, prawie kontrolowanie, bo rząd ma do dyspozycji 80% mediów na Wegrzech, niezależne pozostały jakieś niedobitki, które ledwie dyszą z powodu odcięcia od reklam. Jakiej jakości jest przekaz medialny w tym kraju, świadczą choćby relacje z wyborów w Polsce. Byłyby nawet zabawne w swoim, pardon, idiotyzmie przypominającym mi czasy Gierka i Jaruzelskiego, gdyby nie fakt, że ten typ dziennikarstwa może się stać w naszym kraju nie tylko upowszechnianym, jak dziś, ale i dominującym. Oczywiście z poszanowaniem owych „reguł”, o których mówi Kaczyński.
Za długo już żyję na świecie, aby nie mieć złych przeczuć. Kupują i uzależniają powoli ludzi przeróżnymi wabikami, drobnymi łapówkami typu 500+, 300+, żądając dozgonnej wdzięczności i wierności. Rozbudzili w narodzie dawno uśpione demony. Kłamstwa, obietnice, przekupstwa dla jednej, tej wiernej i naiwnej części i wzbudzanie coraz większej nienawiści do tej drugiej połowy Polaków, których chcą zastraszyć, poniżyć, unieszkodliwić rękami rodaków. To jest podłość jakiej świat nie widział ! Powoli odbierają nam po prostu tlen ! Zakosztowaliśmy wolności, zachłysnęliśmy się swobodą, poczuliśmy się prawdziwymi europejczykami i wygląda, że znów nam to będzie odebrane. Powoli wprowadzają ograniczenia, zaczynają nam organizować życie, nawet to najbardziej prywatne, zmieniają prawo, które niedługo będzie nam wskazywać co nam wolno czytać, słuchać. oglądać, jak się ubierać, kiedy wyjść na spacer i z kim. Mogą nawet wprowadzić znowu kartki na zakupy, albo nakazać nam ubierać się „przyzwoicie” według ich widzimisię ( tak, jak było w Chinach za Mao). Nadchodzi kryzys ekonomiczny, rządzący roztrwonili wszelkie rezerwy budżetowe, oszczędzane latami i boję się myśleć, co nas czeka, co nam szykują te chore umysły na czele z ich guru z Żoliborza. Jeszcze niech zwabią do siebie innych „polityków”, uzyskają większość konstytucyjną, to jaki ustrój będziemy mieć za trzy lata ?
Polecam lekturę „Dzienników” Stefana Kisielewskiego. Księga opasła ale paralele między PRL a dniem dzisiejszym są liczne. Kisiel odwołuje się w swoich zapiskach do „Roku 1984” G. Orwella. Dzisiejsza rzeczywistość to odpowiednik tej, wydawało się, fantasy Orwella.
No to w pierwszej kolejności trzeba pogonić Radio Maryja, bo na drugim końcu drutu ruski szpion siedzi i słucha, a kto wie, czy nie mówi.
Z prezesem pisowatych, tak jak z każdym innym pisowatym nie należy prowadzić żadnej dyskusji merytorycznej jak również nie należy w żaden metrytoryczny sposób komentować ich wynurzeń. Przecież oni wszyscy bez przerwy kłamią zmieniając na przeciwne znaczenie wszystkich wypowiadanych słów. Nie ma możliwości żadnej merytorycznej wymiany zdań. Odpowiedź na dowolną wypowiedź pisowatego powinna być typu:
a) a w pisie to jest najwięcej pezetpeerowców takich jak kryże, kujda, piotrowicz lub
b) a dlaczego jeszcze nie ma sprawy dwóch wież, byłego prezesa knf, skoków, respiratorów, itd. Być może spowodowałoby to ograniczenie ich gościnnych występów słowotokowych poza ich mediami.
Polskie, czyli państwowe. Państwowe, czyli partyjne. Partyjne, czy pisowskie, bo raz zdobytej władzy PiS nie odda dobrowolnie nigdy.
Pan nadprezes nie zna żadnego języka obcego, więc nie dziwota, że wymaga by prasę czytano mu tylko po polsku.
No ale Duda może mu przecież te obce języki przetłumaczyć na wolski.
Prezes o TVN: „my (nie) liczymy na to, że TVN w pewnym momencie stanie się telewizją pro-PiS-owską, albo że przestanie istnieć…”
Oj, liczą i to bardzo! I jak pokazuje przykład wenezuelski, mają szansę to zrealizować!! W jaki sposób? W bardzo prosty sposób. Otóż w 2008 r. prezydent Wenezueli Chavez nakazał tamtejszemu Conatelowi (odpowiednik naszej KRRiT) odmówić przedłużenia koncesji na nadawanie naziemne opozycyjnej stacji RCTV. Conatel koncesji nie przedłużył, w związku z czym RCTV nadało do ostatniej sekundy. W momencie wygaśnięcia koncesji i wyłączenia sygnału, do budynku, w którym mieściła się stacja, weszli antyterroryści i wyprowadzili wszystkich pracowników dokładnie tak, jak stali – nie mogli zabrać żadnych rzeczy osobistych z pokojów redakcyjnych czy z biurek. Służby przejęły także cały majątek stacji ze wszystkimi archiwami serialowymi, programowymi, etc., mimo że RCTV było PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ. Kiedy właściciele ogłosili, że RCTV wróci i będzie nadawane z terytorium jednego z sąsiednich krajów, Chavez wprowadził szybko przepisy uniemożliwiające operatorom kablowym i satelitarnym platformom włączanie sygnału stacji. Za włączenie do odbioru groziło im odebranie koncesji na działalność i procesy karne. I co z tego, że protestowali przeciwko temu dziennikarze i organizacje na świecie? Kompletnie nic. W miejsce zlikwidowanego kanału opozycyjnego Chavez uruchomił nową telewizję rządową, w której codziennie miał godzinny program, w którym przemawiał do narodu. Odszukajcie w necie wiadomości i poczytajcie. Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny w przypadku TVN-u – za kilka lat będzie się kończyć koncesja na nadawanie i muszą złożyć do KRRiT dokumenty o jej przedłużenie. Bo koncesje są wydawane na 10 lat, a ostatnio zdążyli przedłużyć tuż przed przejęciem władzy przez PiS. Jak sądzicie, co Kaczyński każe zrobić swoim urzędasom? I wszystko zgodnie z prawem, bez specjalnych ustaw i przepisów. Bez przedłużonej koncesji na nadawanie Amerykanie sami zechcą sprzedać biznes i wycofać się z Polski.
Dlatego też już w tej chwili powinny być organizowane media typu Wolna Polska na wzór Wolnej Europy. I może wyjazdy z kraju takich osób jak p. Pochanke, czy p. Gretkowska mają głęboki sens.
Prezes i rząd oraz reszta przydupasów powinni rozbijać się polskimi samochodami. Latać polskimi samolotami. Miś powinien być nasz, polski. My tym misiem…
Należy do tego dodać polskie drony.
Kaczyński, jako pierwszy sprzedawał polskie media, a teraz udaje patriotę.