Wczoraj w warszawskim Sądzie Okręgowym odbyła się rozprawa przeciwko Kai Godek, która w maju 2018 roku nazwała osoby homoseksualne „zboczeńcami.
Pozew w twej sprawie złożyło16 działaczy LGBT, uznając, że naruszyła ona ich dobra osobiste i domagając się przeprosin.
Sąd w całości oddalił powództwo i obciążył powodów kosztami postępowania.
Sąd: Kaja Godek nie musi przepraszać za wypowiedź o homoseksualistach https://t.co/UElC7xJMSk
— PIUM (@PIUMpl) January 12, 2021
Jak twierdzi obrońca pani Godek, mecenas Hubert Kubik, „sąd zgodził się z naszym stanowiskiem, że powodowie nie mają legitymacji czynnej w sprawie, ponieważ żadna z wypowiedzi Kai Godek do nich się nie odnosiła”.
Według mecenasa „można się bowiem spotkać z poglądami, w myśl których przedstawiciele określonych grup, środowisk itp. powinni mieć przyznane prawo dochodzenia roszczeń za naruszenie dóbr osobistych, nawet jeśli wypowiedź ich nie dotyczy wprost, nie są jej bezpośrednimi adresatami. Posługując się porównaniem to odpowiedź na pytanie, czy za wypowiedź przykładowo o treści: „Wszyscy Polacy to złodzieje” autor tej wypowiedzi może zostać pozwany przez każdego polskiego obywatela”.
Tak zwana obrończyni życia Kaja Godek za nazwanie osób homoseksualnych „zboczeńcami” stanęła przed sądem. Dziś zapadł wyrok, według którego pseudo-aktywistka nie musi przepraszać za swoje słowa. Państwo nie chroni swoich obywateli i pozwala na stygmatyzowanie osób LGBT. pic.twitter.com/PFtWvNatp2
— Łukasz Merchel (@UMerchel) January 12, 2021
Z takim stanowiskiem nie zgadzają się oskarżyciele i ich adwokat. Dla nich założenie, że wypowiedź Godek nie była skierowana do nikogo konkretnie, ale miała charakter generalny, odnoszący się do całej grupy homoseksualnej, więc „indywidualne osoby nie mają prawa wnosić w tym zakresie powództwa”, jest nie do przyjęcia i zapowiadają apelację.
Rozumiem więc, że mogę śmiało obrzucać epitetami zwolenników PiS, prześmiewać katolików wierzących w Polską Instytucję Kościelną, nazywać księży pedofilami i patrząc na takiego Ziobrę mówić o zidioceniu klasy rządzącej. Dopóki nie odnoszę się do jednej, konkretnej osoby, to mogę lżyć, piętnować, prześmiewać i nikt nie ma prawa postawić mnie przed sądem za obrażanie kogoś, jego uczuć religijnych itp., itd.
Pamiętajmy więc! Obrażajmy, ale tylko generalizując, a wówczas ta władza i jej wielbiciele mogą nam podskoczyć. Tako rzekł Sąd Okręgowy broniąc pani Godek i tak ma być!
Tamara Olszewska
Źródło: rmf24.pl
I teraz każda kur*a może nazywać homoseksualistów zboczeńcami?
Co więcej, według argumentacji sądu sprawcy wszelkich zamachów terrorystycznych, ludobójstw czy „supermarketowych strzelanin” takich jakie zdarzają się np. w USA są z założenia niewinni, bo ich działanie „nie było skierowane do nikogo konkretnie, ale miało charakter generalny, odnoszący się do całej grupy” społeczeństwa, obywateli albo mieszkańców.
Możemy teraz się spodziewać, że w sprawie zamordowania Pawła Adamowicza sąd orzeknie, że sprawca jest niewinny, bo zamach „nie był skierowany konkretnie” na Pawła Adamowicza, tylko „miał charakter generalny”, na grupę urzędników samorządowych, a że akurat przypadkowo na tego trafiło….
A który sędzia tak orzekł?
I słusznie. Godek powinna być skarżona z innego artykułu. Adwokat dobrze bronił, a sędzia wydał wyrok jaki musiał. Godek powinna odpowiadać za dyskryminację i mowę nienawiści.
I też nie odpowie, bo w polskim prawie nie ma dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
Bo tak niestety jest. Obraza musi dotyczyć konkretnej osoby. Uważajmy więc na słowa. Nie mówmy np. że ten i ów ( tu nazwisko, i mię i przynależność partyjna ) to pazerna, nienażarta świnia, tylko że wszyscy np. Pcimianie to pazerne, nienażarte świnie. I możemy spać spokojnie….
Artykuł strasznie stronniczy i wprowadzający w błąd. Próbujący zrzucić winę na sędziego, który nie bardzo mógł inaczej postąpić, tym bardziej będą zastraszony przez działania władzy.
Winę za taki stan ponosi pis jako partia rządząca. To ich obowiązkiem było stworzenie prawa broniącego osoby homoseksualne. To ich obowiązkiem jest potępienie godek.
Sędziego proszę zostawić w spokoju. Sędzia skrytykował słowa pozwanej i nic więcej nie mógł w obecnym stanie prawnym zrobić, i na nic więcej się nie odważył w atmosferze represji.
Chyba nie tego oczekujemy od sędziów by kreatywnie interpretowali prawo?
Wczoraj niJaki bełkotał o wolności słowa. Mówisz i masz!
to sąd po reformie? sędzia z nowego, piskackiego naboru?
Nie. To normalny sędzia z prawdziwego naboru, działający zgodnie z prawem. Pisowski orzekłby więzienie dla pozywających. Nie upodabniajmy się do pisuaru, to nie sędzia jest tym złym tylko prawo, a prawo tworzy pis.
To jesli ktos napisze , że Down to Mongoł, to nie bedzie obraążliwe.
Czyli „Godek to zboczeniec”’ – źle, ale już „ludzie typu Godek to zboczeńcy” – dobrze. Zaiste w niezłęgo typu chujni żyjemy…
No, no niezawisły sąd się odważył wydać taki wyrok? Jeszcze się z nim policzymy.