Była szefowa resortu edukacji Anna Zalewska, obecna PiSowska europosłanka uznała pewnie, iż kształcenie dzieci już od podstawówki poczynając nie powinno się ograniczać do zwykłego wkuwania…
Życie jest brutalne i chyba zdaniem Zalewskiej dziatwa winna przyswoić to sobie jak najwcześniej.
Tysiące dziewcząt i chłopców, absolwentów podstawówek i gimnazjów w całej Polsce ma właśnie okazję „przećwiczyć’ to na własnej skórze. Jak wiemy, w związku z kumulacja roczników, ci którzy nie dostali się do wymarzonego liceum skazani są na zawodówkę lub technikum, ale by wszcząć starania o przyjęcie kandydaci muszą dysponować zaświadczeniem lekarskim o zdolności do zawodu i tu zaczynają się „schody” …
@RadioZET_NEWS Gigantyczna kolejka przed Wojewódzkim Ośrodkiem Medycyny pracy w Sosnowcu. Nie wszyscy absolwenci podstawówek i gimnazjów dostaną dzisiaj zaświadczenia o zdolności do zawodu. pic.twitter.com/8mYPF79mfZ
— Tomasz Maszczyk (@MaszczykT) July 19, 2019
Gołym okiem można to było zobaczyć np. w takim Sosnowcu, gdzie w gigantycznej kolejce przed tamtejszym Wojewódzkim Ośrodkiem Medycyny Pracy tłoczą się absolwenci podstawówek i gimnazjów, którzy czekają na stosowne zaświadczenia.
Niektórzy nie byli przygotowani na taki obrót sprawy, a mają zaledwie kilka dni na dostarczenie wyników badań. Często po „odstaniu” swego, są z różnych powodów odsyłani i muszą stać po raz wtóry.
Dlaczego tak jest informuje RMF FM 24.pl. W tym konkretnym przypadku po prostu chodzi o pieniądze. Szkoła, która wysłała uczniów na badania, miała podpisaną umowę z przychodnią WOMP, a żadna inna placówka nie zdecydowała się na wykonanie świadczeń taniej.
Inna przychodnia oznaczałaby zwiększenie kosztów dla szkoły, która musiałby je pokryć z własnego budżetu.
/jp/
Źródło: naTemat/Onet.pl
Jak słusznie zwrócił mi uwagę ktoś na tym forum, co prawda dopiero za kilka lat ta przeczołgana przez Zalewską młodzież dostanie karty do głosowania – ale jej rodzice głosują już w październiku. Z dużą dozą prawdopodobieństwa należu uznać, że nie będzie to elektorat jedynie słusznej partii.
Waldemarze, na co liczysz? Też jestem mamą dziecka ze zdublowanego naboru. Na szczęście stresy za nami i córka została przyjęta do wymarzonego liceum, ale ta reforma odbije się czkawką wszystkim. Uczniom, nauczycielom, placowkom, bo szkoły i klasy przepełnione, brak warunków do pracy. Chciałoby się wrócić do Korczaka i jego myśleniu o dziecku. Może MEN zapozna się z pedagogiką J. Korczaka czy M. Montessori, takie stare, a takie mądre.
Oby przynajmniej w sporym procencie.
A czy to przypadkiem nie ci sami rodzice oburzali sie na strajkujących nauczycieli i biernie akceptowali deformę ? Duża ich liczba popierała likwidacje gimnazjów i oferowane przez Zalewską zmiany. Psychologiczna reguła konsekwencji spowoduje, że zagłosują na PIS. Ludzie w Polsce maja syndrom sztokholmski.