– „Co to jest „tatatajstwo”? Z posłem Kowalskim jest coraz gorzej, bo zaczyna używać słów, które nie istnieją” – zastanawiał się na Twitterze Patryk Wachowiec z FOR. Słowo to padło z ust Janusza Kowalskiego, wiceministra aktywów państwowych, w TVN24.
– „TaTatajstwo to lekko zmodyfikowane pogardliwe określenie motłochu, inaczej hołoty. W oryginale chodzi oczywiście o taŁatajstwo, ale modyfikacje, wynikające z zaburzeń w czytaniu (w zapisie Ł można wziąć za T) są powszechne w hatakumbach” – pospieszył z wyjaśnieniem Tomasz Skory z RMF FM.
TaTatajstwo to lekko zmodyfikowane pogardliwe określenie motłochu, inaczej hołoty.
W oryginale chodzi oczywiście o taŁatajstwo, ale modyfikacje, wynikające z zaburzeń w czytaniu (w zapisie Ł można wziąć za T) są powszechne w hatakumbach.— Tomasz Skory (@TomaszSkory) June 5, 2020
A internauci komentowali: – „Może jak Pan Kowalski był mały to często bujał się na koniku na biegunach i zamiast patataj mówił tatataj i tak już zostało „tatataj, tataj utworzymy ciemny kraj”;
– „To jest czarny koń, który zagraża pozycji dotychczasowego, niekwestionowanego lidera – Marka Suskiego”; – „Czy Janusz kończył tę samą szkołę co Jaki?”; – „Tatatajstwo to inna odmiana hatakumby”; – Dotknięcie ostrym cieniem mgły powoduje oikofobię, która kończy sie tatatajstwem…”.
Janusz Kowalski od jakiegoś czasu wyraźnie się medialnie uaktywnił, co celnie podsumował jeden z internautów: – „Po każdym jego wystąpieniu myślę, że osiągnął dno, a on w każdym nowym puka w dno od spodu. Kowalski piśle ogłaszam cię Dzbanem wszechtatatajskich galaktyk”.
Może jak Pan Kowalski był mały to często bujał się na koniku na biegunach i zamiast patataj mówił tatataj i tak już zostało „ tatataj , tataj utworzymy ciemny kraj „
— Katarzyna (@kate4702) June 5, 2020
bt
Źródło: Twitter
Tatatajstwo to też motłoch, wręcz hamska chołota, ale w odróżnieniu od zwykłej hołoty, ta pochodzi od TATY, Ojca Narodu. Taki gorszy sort dobrej zmiany.
Skory ma rację, Janusz Szczurza Twarz Kowalski zlecił asystentowi risercz, ten w pośpiechu sporządził odręczną notatkę na karteluszku, Janusz źle odczytał wyraz, z którym się nigdy wcześniej nie spotakał i wyszło wielkie jajo. Asystenta, który teraz wyleci na zbity pysk jakoś mi nie szkoda, choć w sumie wykonał trochę dobrej roboty. Nic lepszego niż wykazywanie głupoty i ignorancji prawicowych oszołomów.
Moja Mama mawiała w takich przypadkach: INTELIGENCJA TRYSKA Z PYSKA. Co prawda odnosiło się to do sekretarzy z PZPR, ale nic nie straciło na aktualności.
Moja Rodziciela mówiła „Uczony, szkolony, a dureń”.
Przyznaję, że dawno się tak nie uśmiałam oglądając program pana Morozowskiego z udziałem Kowalskiego. Janusz Kowalski, a mnie przychodzi skojarzenie Roch Kowalski. No istny kabaret. I on w dodatku jest wiceministrem. To dopiero komedia…
Rzeczywiście, zabawny człowieczek.
To nie jest wesołe. To tragedia ze takich mamy ministrów!
nie kopie lezacych
Są mądrzy ludzie i są mądrzy pisowską mądrością aparatczycy. Te dwie mądrości różnią się od siebie.
Niewiem z czego tu się śmiać, z tego że mamy wice ministra debila, jak już wspominałem to typowy neandertalczyk, tylko że w jego czasach ok. czterdzieści tysięcy lat temu, plemię w którym żył nie powierzyłoby mu żadnej odpowiedzialnej funkcji.
Pan Kowalski pochodzi z Opole. Jest to małe miasto, wszyscy się znają. U nas erudycja Pana ministra jest powszechnie znana.
Oj, jakoś obrodziło w Opolu kretynami. Nie wystarczył Jaki, to dołączył Kowalski.
Jak już tu wielokrotnie pisałem, ten osobnik wygląda na uciekiniera z psychiatryka. I jeszcze JANUSZ………
Tatataj skad nasz rod Utworzymy Ciemnogrod
To wy Kowalski nie ” wicie-rozumicie ” kim wy ” jezdescie ” ???