Posłanki Lewicy wystąpiły dziś na konferencji prasowej ws. zmiany definicji gwałtu. Główne skrzypce w konferencji odegrała Anna Maria Żukowska z SLD.
„Konwencja stambulska nie jest w pełni realizowana. (…) Chcemy wprowadzić wszystkie postanowienia tej konwencji, a jednym z nich jest zmiana definicja przestępstwa gwałtu” – powiedziała socjaldemokratyczna posłanka.
Dotychczasowa definicja zgwałcenia w prawodawstwie brzmi w następujący sposób:
„Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego”.
Lewica chce, by nowa definicja, zgodnie z konwencją stambulską, brzmiała:
„Kto nie uzyskał wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny”.
Nowa definicja gwałtu w prawie jest potrzebna. Czas skończyć z dywagacjami policji i sądów, czy ofiara wystarczająco głośno krzyczała albo czy znała sprawcę. Seks bez zgody to gwałt. A żarciki z przemocy wobec kobiet to skandal i kompromitacja. https://t.co/bbyMs0hmmZ
— Magda Biejat (@MagdaBiejat) November 26, 2020
„Musi nastąpić radykalna zmiana, aby to nie ofiara musiała udowadniać, że zapierała się rękami i nogami, że się broniła i że nie chciała kontaktu seksualnego” – uzasadniła zgłoszony postulat przywołana Anna M. Żukowska.
Sądy często żądają od ofiary, by udowodniła, że broniła się przed napastnikiem. Jeżeli ofiara tego nie zrobi, to sprawca może niestety pozostać bezkarny.
Zmiana prawa niejako wymusiłaby więc na sądach surowsze traktowanie gwałcicieli. Taka zmiana niewątpliwie leży więc w interesie społecznym.
„Każdy, kto nie uzyskał wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny ma ponosić odpowiedzialność karną” – podsumowała Anna M. Żukowska.
A jak wyglądać musi odmowa, by była wiarygodnym i obiektywnym dowodem na brak domyślnie zakładanej chęci na seks?
— Cywilizacja Życia (@CywilizacjaZ) November 26, 2020
Członkinie Lewicy zapowiedziały złożenie projektu ustawy w tej sprawie.
/nt/
Źródło: wprost.pl
Beznadziejna definicja. Już widzę jak w kulturze polaczków będzie to wykorzystywane w drugą stronę i będzie dokładnie tak jak wy tym chamskim „dowcipie” debili (nie będę go przytaczał bo mnie on brzydzi).
Nie definicja jest problemem. Problemem są procedury, brak empatii funkcjonariuszy policji, sądów, służby zdrowia i biegłych. Problemem jest brak empatii i wsparcia najbliższych. Problemem jest to co środowiska kobiece nazywają „kulturą gwałtu” a ta jest sponsorowana i inspirowana kościołem i prawicowymi naukami o „obowiązku małżeńskim” itp. . Taka definicja to może jakoś funkcjonować w cywilizowanych krajach skandynawskich ale nie w prymitywnej Polsce. W prymitywnej Polsce sprowadzi się to do wiarygodności słowa osoby przeciw osobie, albo do szantażu sprytniejszych dziwek.
To z jednej strony,a z drugiej widzę te wzajemne obmowy o „kurestwo”.Chcice miała,to się zgodziła,”porządna” to nawet o tym nie myśli.Jeżeli mnie „to” mówiła,to co robiła z Józkiem…To niestety wymaga pokolenia z dostępem do edukacji seksualnej,a nie zaczynania od zmian w prawie…
Generalnie popieram postulaty polskich kobiet i tylko dlatego powstrzymam się przed wykpieniem tej nowej definicji. Pozdrawiam miłe panie posłanki,
Odwagi – głupotę należy wykpiwać, bo inaczej zyska powszechne uznanie gdyż jest wysoce zaraźliwa. Proszę pamietać, że głupota nie ma płci.
Może niech zaproponują jeszcze projekt oświadczenia; „ja, niżej podpisana, oświadczam, iż w dniu x wyraziłam świadomą zgodę na kontakt seksualny”… zlewaczałe mózgi, wyprane ze zdrowego rozsądku.
Oświadczenie koniecznie potwierdzone u notariusza!
Raczej księdza. Przy okazji małżeństwo katolickie będzie traktowane jako takie permanentne pozwolenie i gwałt małżeński będzie nadal na porządku dziennym