– „Policjanci zatrzymali kierowcę do kontroli. Jako że przekroczył dozwoloną prędkość o 79 km na godz., zatrzymali jego prawo jazdy, ukarali go mandatem w wysokości 400 zł i dziesięcioma punktami karnymi” – powiedziała „GW” Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji.
A tym kierowcą był poseł PiS Zbigniew Dolata. On sam rozbrajająco stwierdził: – „Sam nie mogę zrozumieć, dlaczego aż tak szybko jechałem”.
Zabawne są tłumaczenia – sekretarz powiatowej czy wojewódzkiej organizacji partyjnej powiedział mu by się nie spóźnił i Dolata zestrachany sunął przez teren zabudowany 130 na godzinę.
To jest naprawdę wierna kopia PRL-u, aż do najdrobniejszych szczegółów.— barritus (@barritus_69) July 29, 2019
Posła Dolatę próbował „tłumaczyć” jego partyjny przełożony szef wielkopolskich struktur PiS poseł Witold Czarnecki. – „W sobotę w Koninie mieliśmy posiedzenie zarządu okręgowego partii. Zbliżają się wybory, trzeba było kilka spraw omówić. Prosiłem posła Dolatę: „Zbyszek, tylko się nie spóźnij”. No i rzeczywiście bardzo chciał się nie spóźnić, a w efekcie spóźnił się jeszcze bardziej” – powiedział „GW” Czarnecki.
Dolata stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Takie zachowanie na drodze nie będzie jednak miało wpływu na jego kandydowanie w jesiennych wyborach parlamentarnych. Problemu nie widzi poseł Czarnecki. – „Przyjął mandat, nie próbował unikać odpowiedzialności. W wyborach będzie naszym mocnym kandydatem” – stwierdził szef PiS w Wielkopolsce.
Na Caritas i po sprawie.
— Roman Dłuski (@roman_uski) July 29, 2019
bt
Źródło: wyborcza.pl
Pisowskie tłumaczenie, a raczej tłumokowanie. Kuchciński się przyznał i rzucił 15 tysięcy, ludzki pan. Ten się przyznał i też nie ma sprawy. Ludzki pan, mógł postraszyć policjantów w stylu „pan nie wie, kim ja jestem”. Mocny kandydat, policjant powinien się bać. A tu proszę, potulnie oddał prawo jazdy. Ludzie, na kogo wy chcecie głosować? Przecież wiadomo, że jak zostanie posłem, policjantów, którzy go ukarali, każe wyrzucić z pracy. Oni wszyscy są mściwi, takie wstrętne gnidy.
Brawo pisiory, macie coraz więcej „niezłomnych” kandydatów!
Oddadzą mu prawo jazdy i przeproszą, a funkcjonariusz drogówki który wykazał zero instynktu politycznego zostanie ukarany.
Posel Czarnecki w gescie solidarnosci swoje prawojazdy powinien ns 3 mce przekazac do Caritasu.
Niech sluzy tym ktorzy swoje stracili w slusznej sprawie