Ojciec Tadeusz Rydzyk podczas urodzin Radia Maryja wygłosił przemówienie, które zostało odebrane przez wiele osób jako obrona pedofilów w sutannach i chroniących ich biskupów. Zakonnik określił w nim oskarżonego o ochronę pedofilów bp. Edwarda Janiaka mianem „współczesnego męczennika” oraz mówił, że każdy, nie tylko ksiądz, ma „pokusy”.
Teraz, w reakcji na krytykę, wydał oświadczenie, w którym wytłumaczył swoje słowa.
„Chcę stanowczo oświadczyć, iż w słowach, które wypowiedziałem 5 grudnia 2020 r. przy okazji obchodów rocznicy założenia Radia Maryja, nie było moją intencją ranienie kogokolwiek, a zwłaszcza osób, które jako małoletnie doświadczyły przestępstw seksualnych ze strony duchownych. Tacy sprawcy, po rzetelnym dochodzeniu i udowodnieniu, winni spotkać się ze stosowną karą” – rozpoczął wiadomość redemptorysta.
Te słowa zostały odpowiednio dobrane i świadomie wypowiedziane. Teraz jakieś żenujące tłumaczenia. A kogo to?!
— Marysia Izydorczyk #Trzaskowski2020 🇵🇱#DKFmiClub (@Mary69013995) December 8, 2020
„Kocham Kościół, dlatego nie miałem zamiaru w żaden sposób rozmywać trawiącego go dramatu grzechu i przestępstwa pedofilii. Mówiąc to, mam na myśli przede wszystkim ofiary tych czynów, będące przecież także dziećmi Kościoła” – dodał.
Podkreślił też, że nie zaatakował w żadnym stopniu decyzji Kościoła, który zdecydował o zawieszeniu wspomnianego już wcześniej biskupa Edwarda Janiaka.
„W mojej wypowiedzi odnosiłem się do atmosfery medialnej, która ferując przedwczesne wyroki, utrudnia właściwym organom rzeczowe zbadanie problemu, dogłębne wyjaśnienie jego przyczyn, aby ofiary mogły otrzymać niezbędne zadośćuczynienie, a Kościół – również zraniony takimi czynami – środki zaradcze na przyszłość” – wyjaśnił.
W dalszej części wiadomości Rydzyk przeprosił, co nie jest u niego często spotykane.
„Zdaję sobie sprawę, iż moje spontanicznie wypowiedziane słowa zostały inaczej zrozumiane i boleśnie dotknęły wiele osób. Przepraszam, iż tak się stało. Nie było to moim zamiarem” – napisał, dodając na zakończenie, iż modli się za skrzywdzonych przez księży.
Jakie to znamienne dla tego pisokatolskiego środowiska, z Kaczyńskim na czele. On dobrze powiedział, tylko wszyscy źle zrozumieli.
— Magdalena⚡***** ***⚡ (@Magdale00023615) December 8, 2020
Co myślicie o przeprosinach ze strony założyciela Radia Maryja? Zrobił to z własnej woli? Czy może tylko przestraszył się bardzo krytycznej reakcji społeczeństwa?
/nt/
Źródła: tvn24.pl, pap.pl
No i Ziobro się pogubił
To niebywałe… Pierwszy raz KTOŚ coś KAZAŁ powiedzieć rydzykowi, a ten POSŁUCHAŁ. Pytanie zasadnicze – kim jest ten KTOŚ???? Dziennikarz, który wskaże tego KTOSIA, powinien zostać Dziennikarzem Roku.
Przeprosił, bo pewnie dostał OPR, pytanie tylko od kogo. To nie ma żadnego znaczenia, bo on tak właśnie myśli.
Łżesz, gamratki synu
„Zrobił to z własnej woli? Czy może tylko przestraszył się bardzo krytycznej reakcji społeczeństwa?”
Redemptoryści kazali mu przeprosić po liście prymasa, więc wydukał. Jeszcze rano udzielał wywiadu w Naszym Dzienniku i wszystko powtórzył.
On postępuje w myśl starej zasady „powiedziałem ale nie miałem zamiaru nikogo obrażać”. Mamy multum służb, których zadaniem jest zwalczanie tego rodzaju wypowiedzi i zachowań. Gdyby to nie na imprezie rydzyka złamano bezczelnie prawo posypałyby się dotkliwe kary finansowe. Wszczęto by postępowania przygotowawcze do aktów oskarżenia. A tutaj NIC. CISZA. rydzyk nie powiedział co powiedział.
Spontaniczne słowa? Raczej bezmyślne gadanie.
Geszefciarska gnida i czarci pomiot……Redemptorystom należy się kasata zakonu, ani chybi…!
Musieli mu zaproponować wyprowadzkę do klasztoru na odludziu i pobyt incomunicado do czasu zdania egzaminów upoważniających do przyjęcia święceń kapłańskich. Póki co to to tylko szeregowy zakonnik. Żadnych młodych korepetytorów!
Z tymi zaprzańcami tak już jest. Co który palnie jak wróbel o parapet, to za chwilę okazuje się, że mu to, co powiedział, wyjęto z kontekstu. Ale „jeśli ktoś się poczuł dotknięty” to mogą przeprosić …
Myślałam. że może stał się cud i pan Rydzyk przeprosił chociaż raz za to co zrobił, ale nie, jest jak
było. On , poprzez te rzekome przeprosiny, chce jedynie ludziom wmówić, że nie było tak, ja było..
Zapewne ten, tylko grzeszący ksiądz, nie miał zamiaru skrzywdzić, tylko zrobić sobie dobrze. Za co więc go potępiać.