„Nie powinnam była jechać. Z pokorą przyjmuję krytykę internautów, mediów, klubowych kolegów i opozycji…Niestety, mama wygrała we mnie z posłanką”.
Autor wywiadu przypomniał byłej wicepremier jej własne słowa, które wypowiedziała dokładnie wtedy, gdy jej synowie jeździli na nartach: „Bycie elitą to przede wszystkim oczekiwanie od siebie więcej niż od innych”. Politykom wolno mniej – odpowiedziała posłanka. Dodaje, że reakcja zamkniętych w domu ludzi była zupełnie uzasadniona. Tłumaczy też, że wprawdzie wyjazd nie był sprzeczny z prawem, a ona sama nie jeździła, ale to wydarzenie było co najmniej niestosowne – czytamy na interia.pl.
Wyjaśnia, że synowie trenują narciarstwo i uczestniczą w zawodach. Nie wie, dlaczego jej nazwisko zostało dopisane do listy uczestników. Jej synowie nie mieli licencji, ponieważ „według szefa Warszawskiego Okręgowego Związku Narciarskiego, pana mecenasa Ludwika Żukowskiego, …jeśli klub posiada licencję PZN, to uczestnik nie musi jej mieć. Wystarczy, że jest członkiem klubu”. Nie tłumaczy, dlaczego wcześniej podała cudzy numer licencji, ani dlaczego wniosek o licencje dla synów wpłynął dopiero 7 stycznia.
Emilewicz pojechała na narty, choć wie, że nie powinna była jechać.
Dworczyk złożył co najmniej 12 nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, choć wie, że nie powinien. Morawiecki często kłamie, choć wie, że nie powinien. Cały PiS. I co? I nic!— Kasia ⚡️Kanonizowana (@kasia_dw) January 26, 2021
Żeby wygrać z PiS trzeba mieć wizję i gryźć trawę, a także zejść km po wsiach i mniejszych miastach. Tak proste, a tak trudne.
— Kasia ⚡️Kanonizowana (@kasia_dw) January 26, 2021
Posłankę boli, że ona stała się obiektem żartów i memów, oraz, że w konsekwencji ten występek okazał się ważniejszy w ludzkiej pamięci niż jej osiągnięcia gospodarcze. Posłanka nie rozumie zwłaszcza ataków na nią ze strony własnych kolegów ze Zjednoczonej Prawicy. Aby naprawić swój błąd, Emilewicz postanawia zająć się intensywnie pracą poselską. „Po pandemii będziemy potrzebować wielu zmian w polityce gospodarczej. Zapowiada je już zresztą premier Morawiecki w Nowym Polskim Ładzie”. Największym wyzwaniem są dla niej wysokie koszty energii elektrycznej, które można obniżyć poprzez montowanie baterii fotowoltaicznych na dachach bloków. Sposób rozliczania samodzielnie pozyskanej energii już istnieje dla domków jednorodzinnych, teraz należy go rozszerzyć na mieszkańców budynków wielorodzinnych.
Dyskusja na ten temat z niechętną projektowi Solidarną Polską będzie tak naprawdę dyskusją o kształcie polskiej prawicy. „Dziś nie ma lepszej propozycji programowej, a mówiąc językiem wyborczym – większej szansy na sukces polityczny – jak tylko pozostanie w sojuszu. Myślę, że są tego świadomi wszyscy liderzy ugrupowań tworzących większość parlamentarną”. Jak tłumaczy, dla prawicy ważny jest człowiek i jego problemy, także ekologia, która nie może być monopolem lewicy.
Emilewicz nie boi się jednak, że już na zawsze będzie kojarzona z nartami, jak Sławomir Nowak z zegarkiem. „Mam nadzieję, że moje narty będą się kojarzyć z matką i politykiem, która co prawda popełniła błąd, ale potrafiła się przyznać, przeprosić i odzyskać zaufanie”.
To jest bezczelność. Inne dzieci tez mają kochających rodziców, ale tylko tym Emilewicz wolno jeździć na nartach. Tylko politykom PiS wolno chodzić na mecze, prezesowi wjeżdżać na zamknięty cmentarz i Wawel. Kasta panów.
— CentralneObchody (@CentralneO) January 26, 2021
W minionym systemie członkowie PZPR też wierzyli, że wystarczy złożyć samokrytykę i pierwszy sekretarz wszystko im wybaczy. Bo inne wybaczenie nie było potrzebne.
/ep/
Źródło: interia.pl
Mega bezwstyd i mega bezczelność, bo tylko wtedy pisowaty może stać się beneficjentem dojnej zmiany.
Pisi i pisopodobni tylko wtedy przyznają się do winy, gdy złapie sie ich na gorącym uczynku za obie ręce. Za jedną nie wystarczy …
„Nie wie, dlaczego jej nazwisko zostało dopisane do listy uczestników”.
Czyli przeprasza, ale nadal rżnie głupa.
Czyli co? pokajała się i sprawa załatwiona? JPRDL ile jeszcze razy naplują nam w twarz zanim się ockniemy?
A za krętactwa, mataczenie w sprawie to nie przeprosisz, Gollumie?
Ta pani nie ma litości. Może poszłaby już sobie i nie wracała?