Zdaniem inspektorów podczas nabożeństwa nie doszło do złamania obowiązujących przepisów prawnych. Forum Unia Młodych zapowiada odwołanie od tej decyzji.
Ewa Dróżdż, szefowa starachowickiego Sanepidu poinformowała, że „dokonując szczegółowej analizy stanu faktycznego, uznano, że brak jest podstaw formalnoprawnych do nałożenia kary administracyjnej na organizatora”. Wg niej organizator, czyli ksiądz z parafii Wszystkich Świętych w Starachowicach, dopełnił wszystkich obowiązków, a limit osób nie został przekroczony. Uczestnicy mieli na twarzach maseczki i zachowywali odstęp od siebie.
Ukarać restauratora za wczorajszy olej we fritersie?
— Tygrys Bengalski🐯🌈🇮🇩⚡️⚡️ (@TygrysBengalsk3) February 25, 2021
Chodzi o mszę, która odbyła się w intencji Jadwigi Kaczyńskiej, a wzięło w niej udział – oprócz Kaczyńskiego – sporo polityków PiS. „Z fotografii jasno wynika, że osoby przebywające w miejscu sprawowania kultu religijnego nie przestrzegały obecnie obowiązujących zasad i rozporządzeń” – przypomina Patryk Stępień, lider Forum Unii Młodych oraz asystent posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz. To ona wystąpiła do sanepidu z wnioskiem o ukaranie uczestników mszy.
Teraz odwołanie od tej decyzji zapowiedziała Unia Młodych. „Sanepid nie wziął pod uwagę obowiązującego porządku prawnego, a opierając się jedynie na wyjaśnieniach polityków Prawa i Sprawiedliwości, upolitycznił swoją instytucję poprzez wydanie takiej decyzji” – tłumaczy Stępień – „Nie godzimy się na łamanie prawa i ustanowionych przepisów przez kogokolwiek, w tym również przez polityków, bo wszyscy wobec prawa jesteśmy równi”.
Sanepid na sznurki PIS-owski nieźle sie prowadzi.
To nie pierwsza taka sytuacja.— Leszek Rez ⚡️#SilniRazem (@leszekrez) February 25, 2021
Tylko niektórzy są równiejsi – jak pisał Orwell.
/ep/
Źródło:onet.pl
Ksiundz machnął ręką w lewo, machnął ręką w prawo, z lewej był COVID, a prawej był COVID, a pośrodku w kościele COVIDA jako żywo – nie było.
Matka Boska Kaczyńska stoi ponad Sanepidem. Wara od mszy z jej udziałem!
To jest kopanie się z koniem. Przecież WUC jk emituje ze swojej paszczy ambrozję leczącą wszelkie choroby.
To ta sama „ambrozja”, którą pije się z PISuaru na Nowogrodzkiej? Ja słyszałem, że nieodwracalnie uszkadza mózgi, dlatego zwykle omijam PISuar z daleka.
Prawo i sprawiedliwość w Polsce wygląda następująco: masz niepodważalne dowody (zdjęcia, nagrania, stu świadków) sprawy nie ma. Instytucja nie widzi łamania przepisów.
Nie masz dowodów, nie przesłuchałeś świadków, brak nagrań (albo nagrania pokazują coś przeciwnego) dostajesz karę w wysokości 10.000 złotych od której nie możesz się odwołać. Wszystko na podstawie jednego kłamstwa pojedynczego milicjanta.
Swoją drogą ciekawe czy pieniądze już oddali, bo to że milicjant kary za kłamstwo, fałszowanie dokumentów i zgłoszenie fałszywego przestępstwa nie poniósł to jest wiadome.
Tych ludzi za łamanie zarządzeń antyCOVIDowych bym nie karał. Bo z korzyścią dla Polski byłoby, gdyby COVID pomógł rozwiązać problem, z którym od jesieni 2015 r. nie daje sobie rady opozycja.
Celne spostrzeżenie 🙂
Po to PiS odebrał nadzór nad Powiatowymi Inspektoratami Sanitarnymi starostom, przekazując wojewodom, by można było karać każdego, kto władzy nie popiera lub wręcz z nią walczy. Żaden ksiądz nie zapłaci kary za naruszenie rozporządzeń antycovidowych. Kolaborantów nie kara się.