Senator Jan Filip Libicki (PSL-KP) udzielił wywiadu dziennikowi „Rzeczpospolita”.
Wypowiedział się w nim m.in. na temat przejścia Joanny Muchy z KO do Polski 2050.
„Na pewno nie jest to dobry proces dla Koalicji Obywatelskiej. W tej chwili widzimy, że może realizuje się scenariusz, iż co dwa dni odchodzi jeden parlamentarzysta KO” – powiedział w rozmowie z dziennikarzami przedstawiciel ludowców.
W dalszej części rozmowy Libicki wypowiedział się na temat tego, czy w przyszłości na prawej stronie sceny politycznej mogłaby powstać partia związana z prezydentem. Andrzej Duda bowiem sprzeciwiał się już PiS np. w przypadku „piątki dla zwierząt”.
Jak politycy PiS nazywają prezydenta? Libicki: to opisuje jego rolę w obozie rządzącym https://t.co/ihOPJIZSOp przez @OnetWiadomosci
— Anna Gutowska (@AnnaGutowska1) January 24, 2021
Libicki, po zadaniu tego pytania, przyznał, w jaki sposób politycy PiS odnoszą się do Dudy.
Z wypowiedzi senatora kreuje się słaby obraz politycznej roli głowy państwa.
„Nie wydaje mi się, żeby pan prezydent w sensie sprawności politycznej, był politycznie zdolny do skonstruowania czegokolwiek samodzielnego. Pan prezydent przez te prawie sześć lat wskazuje, że jest dekoracją dla obozu PiS. Tak jest zresztą traktowany przez bardzo wielu parlamentarzystów PiS. Jest nazywany w prywatnych rozmowach ‘Andrzejkiem’. Nikt o prezesie Kaczyńskim nie mówi ‘Jareczek’, tylko z wielkim szacunkiem mówią ‘pan prezes’, ‘prezes’. Pan prezydent jest dość powszechnie nazywany przez nich ‘Andrzejkiem’ i myślę, że to dobrze opisuje jego rolę polityczną w obozie PiS” – powiedział bez ogródek Libicki.
Cóż, to nie pierwsza tego typu ksywka polityka prawicy w jego własnej partii. Dziennikarze Onetu przypominają, że Beatę Szydło nazywano… „powiatową”.
Czy prezydent Andrzej Duda jest tylko dekoracją dla obozu PiS❓ @michal_kolanko #RZECZoPOLITYCE @rzeczpospolita pic.twitter.com/HzaWsk5oM6
— Jan Filip Libicki (@jflibicki) January 23, 2021
A czy waszym zdaniem Andrzej Duda będzie chciał stworzyć własną partię?
nt
Źródło: onet.pl
Jakim cudem! Pan Prezydent bez Jarosława butów nie zawiąże a co dopiero jakąś partie zakładać, do tego trzeba mieć haryzmę, pomysły, chęć do pracy i nie małą kasę, czyli wszystko to czego nie ma Pan prezydent. Cała jego kampania polegała na trenowaniu przed lustrem wygłaszania przemówień napisanych przez spindoktórów sowicie opłacanych przez pis z pieniędzy podatników a wcześniej wyprowadzonych ze skoków i powtarzaniu tego w kółko przed ludźmi a, gdy ktoś z tłumu zadał nie ustalone wsześniej pytanie Andrzejek się gotował, krzyczał i mówił od rzeczy.
Adrian, budyń, cień mgły, długopis, duduś… to tylko pierwsze cztery litery – macie następne ksywki Andrzejka?
Maliniak
Oooops! przegapiłem! Dawać dalej!