„Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli posłowie Lewicy, według których lider Prawa i Sprawiedliwości miał nakłaniać do udziału w bójkach i pobiciach” – czytamy na wp.pl.
Rzeczniczka prokuratury okręgowej Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa podyktowana została brakiem „znamion czynu zabronionego”.
Na początku listopada politycy Lewicy Joanna Scheuring-Wielgis i Krzysztof Śmiszek złożyli w prokuraturze stosowne zawiadomienie, w którym stwierdzili, że ich zdaniem Jarosław Kaczynski: „wyczerpał znamiona przestępstw: podżegania do przemocy, do gróźb, do udziału w bójkach, a także przekroczył uprawnienia funkcjonariusza publicznego, czyli wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego”
oczywiście, że odmówili
nie będą naczelnika po sądach ciągać… to On może te sądy pociągnąć! no!— AnkaMH (@Nanka30983213) December 4, 2020
Chodzi o słynne wystąpienie Kaczyńskiego z dnia 27 października opublikowane w mediach społecznościowych. W tym wystąpieniu szef PiS: „w ostrych słowach ocenił postawę protestujących osób w ramach Strajku Kobiet”.
Powiedział wtedy: „Mamy stan, w którym te demonstracje będą z całą pewnością kosztowały życie wielu ludzi. Ci, którzy do nich wzywają, ale także ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się przestępstwa”.
Częścią wystąpienia był także apel do „obrony polskich kościołów”: „Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości oraz wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo”.
Krzysztof Śmiszek mówił na konferencji prasowej: „Politycy a zwłaszcza wicepremier musi brać odpowiedzialność za swoje słowa. Polityk musi wiedzieć, że za słowami muszą pójść czyny. Wicepremier Jarosław Kaczyński, który jest w rządzie odpowiedzialny za właśnie bezpieczeństwo Polsce, jest jednocześnie architektem przemocy na ulicach. Najnowsza historia naszego kraju pokazuje, do czego mogą doprowadzić słowa pełne nienawiści, śmierć prezydenta Adamowicza świadczy o tym do czego może doprowadzić szczucie jednym przeciwko drugim”.
Telewizja Kurskiego, trybunał Przyłębskiej, prokuratura Ziobry, senat Grodzkiego… I jak się ma prezes nie denerwować, że mu Polska przez palce przecieka…?!
— Sander Gut (@SanderGut) December 4, 2020
Czy kogokolwiek zaskoczyła decyzja prokuratury?
/as/
Źródło: wp.pl
Przecież to była oczywista oczywistość, że prokuratura odmówi wszczęcia śledztwa przeciwko Kaczyńskiemu! Co więcej, spodziewam się śledztwa przeciwko posłom za „bezpodstawne oskarżenia” Zbawcy Narodu. A w kolejności odebrania immunitetu poselskiego, zarzutów karnych i wyroku skazującego na więzienie wydanych przez pisowskiego prokuratora i sędziego. W końcu nie po to Ziobro przejął system sprawiedliwości, żeby bezkarnie po ulicach chodziła opozycja i jeszcze składała pozwy i żądania śledztw przeciwko władzy i popierającym ją bandytom i księżom.
To nie jest prokuratura, tylko ziobrokratura.
To są po prostu kryminaliści podlegli kryminaliście i wykonujący jego rozkazy,ale wszystko do czasu.
Znaczy, że uprawnienia przekroczyły prezesa.
Pokrako, będziesz się migał, ale do czasu.
Następny kryształ, prawie święty.