– „Wprowadzenie stanu wyjątkowego, który jest opisany w Konstytucji jest niekonstytucyjne, ale wprowadzenie niekonstytucyjnych zmian w ordynacji wyborczej jest konstytucyjne. Przecież to jasne” – tak ironicznie podsumował jeden z internautów orędzie marszałek Sejmu. Elżbieta Witek wygłosiła je wieczorem w TVP.
Marszałek Sejmu stwierdziła bowiem m.in., że „wprowadzenie stanu nadzwyczajnego tylko po to, by przełożyć wybory, byłoby wprost złamaniem Konstytucji”. – „Stan nadzwyczajny nie może być też pretekstem do podważania demokratycznego aktu wyborczego. Dziś wszyscy chcemy doprowadzić do tego, by w perspektywie kilku tygodni doszło do anulowania obostrzeń i zakazów. W tym miejscu Konstytucja stanowi wyraźnie, że do wprowadzenia stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej potrzebne są ścisłe przesłanki” – tokowała Witek.
Wprowadzenie stanu wyjątkowego który jest opisany w konstytucji jest niekonstytucyjne, ale wprowadzenie niekonstytucyjnych zmian w ordynacji wyborczej jest konstytucyjne. Przecież to jasne!
— Kicaj #SilniRazem #WolneSądy (@Kicaj3) March 31, 2020
– „Szanowna Pani Marszałek, czy możemy prosić o precyzyjne wskazanie, jakie według Pani są przesłanki do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej? Bo my w art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy o stanie klęski żywiołowej dostrzegliśmy masowe występowanie chorób zakaźnych ludzi, a Pani?” – celnie podsumowała na Twitterze jedna z kancelarii adwokackich.
– „Jestem wzruszony przywiązaniem pani Witek do Konstytucji”; – „To brzmi, jakby skazany za gwałt wygłaszał kazanie o konieczności życia w celibacie”; – „Takie wybiórcze niby dbanie o suwerena, standardy prawne, ale tylko wtedy, kiedy pasuje im do układanki….. podwójna moralność” – pisali internauci. A Tomasz Lis dosadnie podsumował: – „Wykład” pani Witek o konstytucji jest chyba gorzej strawny niż kotlety Przyłębskiej dla Kaczyńskiego. Ja mam odruch wymiotny”.
W orędziu Witek zaapelowała także do marszałka Senatu w sprawie kolejnego pisowskiego projektu zmiany ordynacji wyborczej, przewidującej głosowanie korespondencyjne dla wszystkich. Sejm zajmie się tym w piątek. – „Jako marszałek Sejmu zapewniam o gotowości do szybkiego, sprawnego i zgodnego procedowania nad tym projektem. Chciałabym również zaapelować do Marszałka Senatu, aby izba wyższa również poważnie i odpowiedzialnie podeszła do tego zadania” – nie wahała się stwierdzić Witek.
Orędzie Kaczyńskiego odczytała Witek.
— PolskaNormalna (@PolskaNormalna) March 31, 2020
– „W dniu, w którym Sejm odrzuca nasze poprawki o powszechnych testach na koronawirusa, o dodatkach dla służby zdrowia i pomocy dla przedsiębiorców, ponowne wrzucanie tematu zmian w prawie wyborczym i oczekiwanie od Senatu, że będzie maszynką do głosowania, jest po prostu lekceważące” – odpowiedział na Twitterze marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
W dniu, w którym Sejm odrzuca nasze poprawki o powszechnych testach na koronawirusa,o dodatkach dla służby zdrowia i pomocy dla przedsiębiorców, ponowne wrzucanie tematu zmian w prawie wyborczym i oczekiwanie od Senatu,że będzie maszynką do głosowania, jest po prostu lekceważące.
— Tomasz Grodzki (@profGrodzki) March 31, 2020
bt
Źródło: Twitter, onet.pl
Ja ich nawet rozumiem. Rozumiem ich przerażenie, bo patrząc na sondaże, wprawdzie pajac udający prezydenta mógłby zostać przepchnięty, nawet, gdyby poszło tylko 20%, ale to już jest podzwonne. Szczyt epidemii przed nami więc chcą na duś, na rympał, na chama, ale to się nie uda. Po prostu nie uda się skompletować obwodowych komisji wyborczych, nie będzie można robić szkoleń. Głosowanie korespondencyjne w ogóle (pomijając złamanie konstytucji) jest pomysłem od czapy, bo kto niby ma roznosić karty? Mowa póki co o ponad 100.000 osób będących w kwarantannie, a pisiory teraz chcą wrzutki, żeby 30 milionów uprawnionych tak głosowało. Dobrze, że senat wrzuci to na 30 dni do szuflady i pozamiatane. Ja myślę, że nawet do debilowatego wyborcy pisu dotrze dysonans poznawczy. Jak to? do sklepu mogą wejść tylko 3 osoby na raz, a do wyborów ile kto chce? Nawet ameba albo pantofelek chyba by zrozumiał, że coś tu jest nie halo. Za chwilę będzie gospodarcza zapaść, bezrobocie poszybuje w górę, wsparcia od rządu nie będzie, bo rozdali całą kasę na 500+ i zapomogi dla emerytów. Ukraińcy, którzy w dość istotny sposób podtrzymywali naszą gospodarkę, właśnie wyjeżdżają. Czeka nas armagedon. Na jesieni PiS może pakować manatki. Kaczyński wie o tym doskonale, stąd ten ośli upór, żeby za wszelką cenę…. Jeden Szumowski PiS-u nie uratuje. Pozostaje jeszcze rozwiązanie siłowe. To zrobił Orban, ale to też się dla niego źle skończy. Rok 1956 się kłania, a nie ma już czołgów sowieckich, które by zaprowadziły „porządek”. Myślę, że nikogo nie trzeba namawiać na tym forum do bojkotu wyborów.
PS. Lizanie dupy Kaczyńskiego staje się coraz obrzydliwsze, prawda, pani marszałek? W dodatku ta dupa z nerwów coraz bardziej spocona.
Jedno rozwiązanie problemu rewolucja
Szkoda krwi Polaków na te pisowskie śmiecie. Niektórzy do dziś nie mogą wyjść z traumy po grudniu ’70. Będzie może trzeba tylko otworzyć granice. Niech jadą – jak powiedziała do lekarzy pewna pisiówa. A potem wystawić za nimi listy gończe, tak jak za Falentą.
I ja tak mysle !!!
Wygląda na to że PiSowcy maja „gaciówę” i to o bardzo ostrym przebiegu bo nie ma innego wytłumaczenia na ten pro-wyborczy bełkot
Z zasady nie słucham wypowiedzi ponuro nam rządzących (nie da się ich ze spokojem słuchać), tym razem zrobiłam wyjątek. Zastanawiam się, czy nie należałoby jej wystąpienia pokazywać jako wspaniały punkt programów kabaretowych. Czy pani marszałek słyszała sama siebie???? Ona namawiała do współpracy????, do pojednania???? Zachęcała Senat, aby „się pochylił”???? Pani marszałek(celowo z małej litery), jedyne co Senat i opozycja może zrobić, to przestać wierzyć w jakiekolwiek zapewnienia pani i ekipy rządzącej. Wasi posłowie bezmyślnie, jak marionetki głosują zgodnie z życzeniami (wiadomo kogo). Pani nie ma już twarzy, wasi posłowie nie mają godności. Warto to zapamiętać. Nawet komuna nie trwała wiecznie, wy też nie będziecie. Wstyd zostanie. Żadne pieniądze, które teraz (i wcześniej) zawłaszczacie nie wrócą wam dobrego imienia. Żebyście chociaż własne diety(przecież ze strachu siedzicie w domach), przekazali dla ratowników medycznych i pielęgniarek, żebyście chociaż zrezygnowali z tej armii v-ce ministrów, doradców i Bóg kogo, którzy pożerają góry pieniędzy. Nie, pani woli z bolesna miną, agitować za wyborami (które też przecież kosztują) i namawiać Nas do wyrzeczeń. Pytam się jeszcze raz, czy pani siebie słyszała?????
Bereciki z głów Oto Nadieżda Krupska na miarę kaczych możliwości. Druga osoba w państwie, jakby co…
Podejrzewam… ,że chcą sfałszować wybory a potem będą chcieli wprowadzić stan wyjątkowy, myślę ,że każdy tak podejrzewa.Mam nadzieję,że się w ogromnej większości postawimy!
Gdyby nie to, że Kaczy jest śmierdzącym tchórzem, bałbym się rozlewu krwi. Zbyt żywa (mimo upływu 50 lat) jest trauma grudnia ’70. Kaczy już wie, że to koniec. Mógł się łudzić jeszcze wymęczonym zwycięstwem swojego wiernego psa dudy, ale teraz……. Taczki pod sejmem czekają od półtora roku. Już nie ma pierdolenia w kółko o 500+, o mafiach VAT-owskich, o 13, 14, 15, 16 i jakiej tam jeszcze emeryturze. Jest epidemia. Ukraińcy masowo wyjeżdżają z Polski, za chwilę będziemy mieli armię wściekłych bezrobotnych, których PiS pozbawił przy pomocy tzw. tarczy antykryzysowej środków do życia. To znaczy, nie tyle pozbawił, ile nie zapewnił, ale to na jedno wychodzi. Odwalili poprawki senatu – dla zasady. Więc my wywalmy ich na zbity łeb – dla zasady. „A kiedy przyjdzie czas, a przyjdzie czas na ciebie…..” (cytat z piosenki „De Mono”)