Całą prawicę zelektryzowała decyzja sędziego Igora Tuleyi o uchyleniu w całości postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie, umarzającej śledztwo w sprawie złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i innych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Dotyczyło ono tzw. „puczu”, z grudnia 2016 roku w Sejmie.
Sędzia Tuleya to wszystkie argumenty za reformą wymiaru sprawiedliwości w jednej małej pigułce https://t.co/PXuZgincCF
— Jacek Karnowski (@JacekKarnowski) December 18, 2017
Uzasadnienie, jakie sędzia Tuleya wygłosił po ogłoszeniu decyzji, postawiło polityków PiS na straconej pozycji. W sukurs przyszły im więc prorządowe media, przypuszczając frontalny atak na nielubianego przez nich sędziego. Przekonywali, że właśnie taki, a nie inny dobór sędziego do rozpatrzenia tej sprawy, to najlepszy argument na poparcie tezy o konieczności zmian w wymiarze sprawiedliwości.
„Tu nie ma nic przypadkowego. Decyzja Tuleyi została zgrana dokładnie z terminem rozpoczęcia zeszłorocznego puczu, rozpoczętego okupacją sali posiedzeń Sejmu. Z oczekującymi na podpis prezydenta ustawami o reformie sądownictwa. No i z okresem świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Dzięki nieprzejednanej niezawisłości sędziego Tuleyi opozycja dostała zastrzyk, który pozwoli spędzić jej ten okres w optymistycznym nastroju „jeszcze nie wszystko stracone” – stwierdził były dziennikarz śledczy „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka” i „Dziennika” a obecnie pracownika tygodnika „Sieci” – Jerzy Jachowicz. „Tuleja zrobił swoje” – stwierdził Jachowicz.
Jeżeli faktycznie sędzią w tej sprawie był I.#Tuleya to jest najlepszym dowodem dlaczego należało wprowadzić losowanie spraw. Niezależnie od tego, decyzja sądu to niesmaczny żart i przyzwolenie na warcholstwo w sejmie. https://t.co/lxu4dwBckG
— Łukasz Schreiber (@LukaszSchreiber) December 18, 2017
Na łamach portalu wpolityce.pl, posunął się dalej, przekonując:
„(…) jedna rzecz nie budzi moich wątpliwości. To, że najważniejsza kwestia została ukartowana w kierownictwie sądu okręgowego w Warszawie. Mianowicie to, że sprawę złożonego przez Platformę Obywatelską zaskarżenia na decyzję prokuratury o umorzeniu dochodzenia w sprawie ewentualnego nielegalnego uchwalenia budżetu na 2017 rok, rozpatrzy sędzia Igor Tuleya, znany ze swojego wrogiego nastawienia wobec obecnie rządzącej partii”
.@RadioZET_NEWS Sprawa dotycząca posiedzenia Sejmu z grudnia 2016 roku została przydzielona sędziemu Igorowi Tuley 25.10 według kolejności wpływu, zgodnie z alfabetyczną listą sędziów – Sąd Okręgowy w Warszawie.
— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) December 19, 2017
Jest to jednak ewidentne kłamstwo i skrajna manipulacja. Od wczoraj wiemy bowiem, że to nie kierownictwo sądu, a los zdecydował o tym, który sędzia otrzyma sprawę postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Informował o tym reporter Radia Zet, Mariusz Gierszewski na Twitterze.
Chodzi o to, że przydział spraw według kolejności wpływu, zgodnie z alfabetyczną listą sędziów to pomysł ni mniej, ni więcej jak tylko samego ministra sprawiedliwości w rządzie PiS, czyli Zbigniewa Ziobry, który właśnie w tym rozwiązaniu widział gwarancję niezależnego rozpatrywania spraw przez sędziów oraz wyeliminowanie ryzyka przydziału sprawy sędziemu „sympatyzującemu” z opozycją.
Preferując to rozwiązanie minister pokazywał jako przykład wyrok sędziego Łączewskiego, który orzekał w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego. I stało się… Minister Ziobro wpadł we własne sidła. Patrząc na reakcję polityków PiS trudno się oprzeć wrażeniu, że w projektowanych zmianach chodzi wyłącznie o zagwarantowanie PiS-owi satysfakcjonujących rozstrzygnięć.
/jp/
Źródło: CrowdMedia
Juz pisalem ze losowe przydzielanie spraw danym sędziom to wymysł zerowego Ziobry.A teraz w kurwizja płacz , lament i zgrzytanie zębami.To się chyba nazywa samoboj
Prokuratorów wojskowych badających katastrofę pod Smoleńskiem, Maciarewicz powysyłał do „zielonych garnizonów”. Ciekaw jestem, jaki garnizon szykuje Ziobro dla sędziego Tulei?
No i niechcący pisiory wdepnęły na minę. Nie pomoże ujadanie. Wszyscy samodzielnie myślący widzieli doskonale, że PiS robi sobie jaja z procedury parlamentarnej. Teraz zostało to po prostu oficjalnie potwierdzone.
Szach i mat, zioberio!!!
Gebelsowscy propagandziści pisuaru mogą się wydzierać ile chcą w tych ich faszystowskich gadzinówkach – i tak obiektywnej prawdy nie przykryją wściekłością i jadem nienawistnej neofaszystowskiej (niestety) propagandy, hektolitrami wylewanej na łamach ich ” organów”! Ci propagandziści działają według najlepszych wzorców WKP(b)!
Co z tego, że stoją na przegranej pozycji? Przecież i tak tylko prezes ma rację.
NIe bardzo rozumiem, po co to obszerne przytaczanie plwocin z prawicowej prasy.
A sędzia Tuleya – oczywiście najwyższe wyrazy szacunku.